O kwiczeniu i braku monogamii
… czyli Share Week 2019
Toż to jest po prostu idealne dopasowanie w czasie!
Ja tu akurat sunę przez fale Północnego Atlantyku, a nie wiem, czy wiecie, ale na Północnym Atlantyku to z zasięgiem bywa różnie, no i wifi też nie wszędzie rozdają, wobec czego nie mogę Was uszczęśliwiać nowościami na blogu i facebooku tak często, jak byśmy wszyscy tego chcieli, a i instagram kwiczy, ale ten to sobie jeszcze chwilę pokwiczy, bo najpierw ktoś mi musi dać pieniądze na nowy telefon. Ale ja nie o tym.
Oto, jak kwiczy instagram:
Ja o tym, że mój odwyk od internetu jest doskonałą okazją, żeby Wam podsunąć kilka fajnych blogów, które bardzo lubię, pochłaniam regularnie, a Wam się pewnie też spodobają, i tutaj wchodzi Andrzej Tucholski ze swoją inicjatywą Share Week, oboje cali na biało.
Jestem istotą dość stałą w uczuciach.
Blogi, które kochałam i polecałam Wam rok temu, kocham i polecam nadal, ale monogamii żadnemu z nich nie obiecywałam, toteż pozwolę sobie w tym roku kochać kolejnych kilkoro twórców. Główne założenie całej imprezy Share Week jest takie, żeby polecać blogerów mniej znanych i popularnych, ale uroczych i błyskotliwych, czyli dokładnie takich jak ja (wink wink).
PigOut
W kategorię mniej popularnych na pewno się nie wpisuje, ale może ktoś się tu jeszcze trafi, kto go nie zna? Nikt tak pięknie nie podsumowuje popkultury, jak on. Ilekroć w mediach coś się dzieje, PigOut wrzuci na ruszt najpierw ze dwa burgery, a potem wydarzenia ze świata, a sztuki roastu niejeden showman mógłby się od niego uczyć.
Tulatularum
Co ta Tula ma w głowie? Mętliki, świetliki, rosomaki! A efektem jest blog tak ładny, że każde słowo chłonę, niczym najbardziej pazerna z gąbek. Tula reklamuje się jako założycielka najmniejszego fanpejdża świata, ale pewnie nie będzie miała nic przeciwko, jeżeli go trochę utuczymy. Co nie?
Chimy
No i to, to już w ogóle jest fantastyczne, bo Mateusz jest moim kolegą z czasów przedszkolnych, a jakiś czas temu zapuścił korzenie w Chinach, i ogromnie się cieszę, że mogę czytać tak świetnie napisane i wciągające historie, anegdoty i rady w wydaniu faceta, z którym kiedyś biegałam po podwórku w rajtuzach. I jakie on robi piękne zdjęcia!
No i w Share Week’u można głosować tylko na trzech twórców i to bardzo, bardzo źle, bo ja bardzo jeszcze chciałam zagłosować na te dziewczyny:
Pożałowana Wanda
U niej znajduję codzienna dawkę dobrych filmów i świetnej muzyki, ale tak naprawdę to urzekła mnie lekkością i radością, która bije z jej tekstów i stylem, w jakim miesza popkulturę z pasją do gór. Jeszcze nikt mi nigdy tak pięknie nie opowiedział o Wandzie Rutkiewicz!
Blogierka
Najbarwniejszy ptak blogosfery, dziewczę, które przy pomocy swoich postaci, Krysi i Stefana, bawi i uczy w tak uroczy, nienachalny sposób, że po prostu się do niej wraca po więcej.
To jak, kogo nie znaliście i zawitacie na dłużej?
No i koniecznie dajcie znać, od kogo jeszcze ja powinnam się uzależnić, jak już wrócę do świata, w którym istnieje internet!
2 komentarze
blogierka
Jesteś zajebista! Dziękuję <3 :**
ps. Jak Ty to robisz, że masz internet w takich miejscach? 😀
Hania, kierownik wycieczki
Należy Ci się <3!
I właśnie dopłynęliśmy na Bermudy, to nadrabiam internet za zeszły tydzień i 3 następne! no i chodźże do mnie na fb w końcu to będziesz wiedziała 😀