słodycze świata
Haj fajw

O słodyczach świata i obłych, puchatych, tłuściutkich czwartkach

Czwartek obły niczym turlające się po plaży focze szczeniaczki. Puchaty niczym miniaturowa królicza angora. Tłuściutki niczym gołębi król na rynku w Krakowie. Ugośćmy go zacnie. Porozmawiajmy o słodkościach. Będzie o tych wspaniałych i o tych fatalnych też, żebyście się mogli uczyć na moich błędach, i jeszcze o kilku przeciętnych, ale godnych uwagi też będzie. A Wy się już od razu zacznijcie zastanawiać, jakie są najlepsze słodycze świata i najgorsze słodycze świata, żebyście mi mogli w komentarzu wszystkie wymienić!

To od których zacząć? Od tych katastrof cukrowych, co nie? Żebym się zaraz jeszcze miała szansę zrehabilitować i narobić Wam smaka 😉

Najgorsze słodycze świata

Meat floss (Chiny)

MATKO JEDYNA, kto na to wpadł i dlaczego. Meat floss to zło całego świata wyłożone na jednej bułce. To miejsce spotkania wszystkich obywateli dantejskiego siódmego kręgu piekielnego. Oto poszarpana na drobniutkie niteczki, wysuszona na wiór, kandyzowana wieprzowina. Nie wiem, jaką złą świnią trzeba być za życia, żeby skończyć jako posypka w cukierni, ale obstawiam, że taki właśnie los jest pisany w następnym wcieleniu wynalazcy tego przysmaku.

meat floss - słodycze świata
Słodycze świata: meat floss. Dalej mną telepie, jak widzę to zdjęcie.

ABC (Malezja)

Ma być na bogato – oto motto, które zawisło nad głowami twórców tego deseru. Bardziej szczegółowych wytycznych ewidentnie nie dostali, dlatego też do miseczki trafiło WSZYSTKO: bazę z kruszonego lodu polali mleczkiem kokosowym, powrzucali galaretki z groszku, z tapioki i z jakichś innych tworów, z których galaretki nigdy nie powinny były powstać, dosypali orzeszków ziemnych i kawałków kokosa, polali gula melaka – syropem z cukru palmowego i jeszcze drugim, różowym, a potem spojrzeli na swoje dzieło, uznali, że czegoś brakuje, więc na sam spód dołożyli rozgniecioną fasolę, a od góry – kukurydzę z puszki. Tak, teraz już jest idealnie.

ABC - słodycze świata
Słodycze świata: ABC

Salted Egg Yolk cookie (kuchnia Nyonya, czyli malezyjskich Chińczyków)

Oho, chyba nam się dwa narody wybijają na prowadzenie! Oto ciastko, które zawojowało Chiński Nowy Rok (przynajmniej w Malezji). Siedziałam sobie kompletnie nieświadoma zagrożeń, które na mnie czyhają w kawiarni, sączyłam zupełnie europejskie cappuccino, a pan kelner podszedł i ogłosił, że koniecznie muszę spróbować ich noworocznego specjału. No, ja nie spróbuję? Wy już wiecie, co mogło być w środku, bo nazwa ciastka bardzo strategicznie o tym uprzedza. Ja nie wiedziałam i sama nie wiem, czego się spodziewałam, ale powiem Wam, że raczej nie słono-słodkiego żółtka na twardo obtoczonego w karmelu z sosem sojowym.

słodycze świata - ciastko z solonym żółtkiem
Słodycze świata – ciastko z solonym żółtkiem

Drożdżówka z serem i czekoladą (Indonezja)

W tym miejscu nie może zabraknąć takiego klasyka! Oto, dlaczego globalizacja jest zła. W Azji z założenia nie ma czekolady ani sera żółtego. Nie jedzą, nie wiedzą, jak stosować, nie produkują. Aż tu nagle jakiś nadambitny człowiek wyeksportował do Indonezji zarówno czekoladę, jak i ser żółty, no i ci biedni Indonezyjczycy pojęcia nie mając co z jednym i drugim zrobić – wrzucili je razem w drożdżówkę i zaserwowali mi. To nie było miłe.

Chałwa domowa (Turcja)

Ta porażka deserowa jest zdecydowanie bardziej wielowymiarowa, bo turecka babcia z turecką ciocią robiły ją przy nas i już chociażby przez pryzmat miłego popołudnia, doświadczeń kulturowych i lekcji gotowania trudno mi marudzić, ale – no cóż – nie podeszła. A nie podeszła dlatego, że była… zasmażką na słodko. Serio: mąka, tłuszcz, cukier i jeszcze garść zmielonych orzeszków. To był ten moment, kiedy chciałam dzwonić do ubezpieczyciela i prosić o dodanie do pakietu prywatnych konsultacji diabetologicznych.

Bonus: Kashk (Kirgistan)

Uwaga – to nie są draże kokosowe. BARDZO NIE SĄ. To jest koncentrat wysuszonego sero-jogurtu używanego do potraw. Nigdy nie zapomnę tego smaku, już jedna kuleczka jest intensywna, a co dopiero garść…

Przeciętne, ale zapamiętywalne słodycze świata

Jak my sobie tak o słodyczach świata gadamy, to jest jeszcze kilku przedstawicieli gatunku, których poznałam po drodze i nie wypada o nich nie wspomnieć, bo mimo że nie wzbudziły we mnie skrajnych uczuć w żadną ze stron, to jakoś tak zapadają w pamięć.

Churchela, czyli gruziński snickers (Gruzja)

Wyglądem przypominają kiełbasy 😉 Na tej nitce zamknięte są liczne orzechy (włoskie lub laskowe) w wysuszonym soku (najczęściej winogronowym, czasami morelowym). Mało kogo zachwyca, ale dla mnie to bardzo sympatyczny łakoć.

Słodycze świata: Churchela

słodycze świata - churchela

Baklava (Turcja)

Szefowa mieszania moich uczuć… Tyle się o niej fajnych rzeczy nasłuchałam, a jak przyszło co do czego, to kompletnie spaliła naszą znajomość! O chrupkość ciasta i smaku pistacji w baklavie można pieśni tworzyć, ale jakie to by mogło być smaczne, gdyby się tak nie taplało w syropie cukrowym…!

Tak, wiem, że to nie baklava, nie mogę znaleźć właściwego zdjęcia 😉 Ale jest Turcja, są pistacje i jest dużo cukru. Godne zastępstwo.

Cendol (Malezja)

Uboższy kuzyn wspomnianego ABC. Okazuje się, że wystarczy deser okroić o ¾ składników (na przykład o kukurydzę) i już się może zrobić całkiem strawny. Smaczny to za duże słowo, ale ciekawy, owszem.

słodycze świata - cendol
Słodycze świata: Cendol

Najwspanialsze przysmaki z podróży?

Już Wam mówię. Napięcie sięga zenitu, wiem, że już wszyscy czekacie na tę ostatnią, najsmaczniejszą część tekstu i pewnie się nią trochę zdziwicie, bo przez przypadek wyszła mi taka prawie całkiem fit, vegan, glutenfree.

Surowe ziarna kakaowca i świeże orzechy makadamia (Indonezja)

Oj, ten pan to uratował honor kraju! To było dzień po tym, jak musiałam wyrzucić ledwie napoczętą paczkę żelków, bo były niejadalne. Tak, dobrze przeczytaliście – NIGDY nie wyrzucam jedzenia, a już na pewno nie żelków, ależ to było smutne doświadczenie! A tu nagle przy jednej z tradycyjnych wiosek w okolicy Bajawa stoi sobie taki pan z czerwonymi od betelu zębami i sprzedaje kamienie. Miły staruszek zabrał nas na obchód ogródka, pokazał z których drzew te cuda pochodzą i jak się do nich dobrać, żeby nie połamać zębów i zostawił nas z siatką pełną dobroci. Mniam!

Ziarna kakaowca
Ziarna kakaowca
Orzechy makadamia
Orzechy makadamia

Daktyle (Iran)

Desery w Iranie nie zrobiły na mnie wrażenia – wypieki pływają w cukrze, podobnie, jak wspomniana baklava,  herbata sama w sobie mogłaby wypełnić dzienne zapotrzebowanie kaloryczne, bo w jednej filiżance rozpuszcza się takiego ogromniastego cukrowego lizaka, odpowiednik pewnie z czterech łyżeczek. Najczęściej po obiedzie na stole lądują cytrusy i ogórki zielone, przy których przyjemnie można odsapnąć po ogromnym obiedzie, ale prawdziwą gwiazdą są daktyle. Świeże, delikatne, mięciutkie, aromatyczne, mmmm…

Owoce (Azja Południowo-Wschodnia)

Możemy się śmiać do rozpuku z azjatyckich słodyczy, ale owocami dają czadu. Jest kolorowo, pysznie, aromatycznie i egzotycznie, a jak jeszcze mamy do dyspozycji lód i blender, to w ogóle można działać cuda.

Cherry ripe w Australii (po Azji)

To wcale nie chodzi o to, że to jest najlepszy baton świata. Po prawie roku bez czegokolwiek smacznego czekoladowego, on po prostu trafił w moje ręce w idealnym momencie i został w pamięci tak, jak zostają smaki dzieciństwa. Coś takiego jak Bounty, kokosanka zamknięta w czekoladzie i jeszcze doprawiona kwaskowatą wiśnią.

Haribo (Niemcy)

No proszę, przecież wszyscy wiedzieliście, jak ten tekst się musi skończyć. Moja relacja z żelkami już od dawna sprawia, że Piotrek żyje ze świadomością, że zawsze będzie u mnie na drugim miejscu, ale to, co się działo po dożeglowaniu przez morza, oceany do ziemi niemieckiej po trzech latach zaspokajania głodów słodyczowych produktami zdrowymi, a jak już nie zdrowymi, to niewystarczająco satysfakcjonującymi, to była najpiękniejsza scena odzyskania dawno utraconej miłości.

słodycze świata Haribo Tropi Frutti
NAJWSPANIALSZE SŁODYCZE ŚWIATA 😀
Chociaż te nadrabiają pomysłowością 😉
No i nie można nie wspomnieć o portugalskich Pastéis de nata, którymi uraczyły mnie Azory <3

O rety, jakie my mamy szczęście!

Nie znalazłam na razie kontynentu, który mógłby w cukiernicze szranki stawać z Europą 😊 Dobra, pączki w dłoń! Opowiedzcie mi o swoich słodyczowych hitach i kitach!

słodycze świata
A tutaj pan w Chinach naciąga jakąś masę cukrową. Spoiler: smakuje jak cukier z barwnikiem.
To z działu z chińskimi przekąskami. Mamy różne galaretki wymieszane z kiełkami, tofu, lotosem. UWAGA: były też kurze łapki, miejcie oczy otwarte.
słodycze świata
Główne składniki chińskich słodyczy na jednym zdjęciu: groszek, ryż, fasola, batat, zielona herbata i cukier.
Wydaje się Wam, że ten lizak jest większy od filiżanki? Owszem, jest.
Ale sami widzicie, że i tak dzielą je na małe kawałki!
Tradycyjny deser w Iranie: cytrusy, ogóki i shisha 😉

9 komentarzy

  • Marta / Podrozniczo.pl

    Cóż to za słodki wpis! Aż chciałoby się zjeść coś słodkiego, a tu… dieta 😀 Chociaż wśród moich ulubionych słodyczy na pewno można wymienić Pastéis de nata – uwielbiam i mogłabym jeść non stop!

  • Podróże w Naturze | Ania

    Ciekawe zestawienie! Kashk, o jeju, to taka ohydka… pamiętamy to przede wszystkim z Uzbekistanu, całe trasy szybkiego ruchu zastawione straganami z tymi kulkami, wszyscy nas tym czestowali. Najlepsze słodycze to arabskie przysmaki! <3 Bakhlava, rurki z kremem z Krymu ze "zguszczonym" mlekiem – coś w rodzaju skondensowanego mleka, tylko lepsze. Dziś próbowaliśmy nawet je odtworzyć w domu, bo złodzieje Krym zabrali, ale na polskich składnikach się nie da, więc jedziemy szukać rurek w Odessie, może tam też mają. Tak się podnieciłam smakami, ze aż chaotycznie piszę 😀 Omnomonom.

  • Patryk Zieliński

    Aż ślinka cieknie na myśl o takim jedzenie (poza tym nagrodzonym Oscarem) 😀 Od siebie dodam takie danie, które miałem okazję spróbować w Szkocji. Mars smażony na głębokim oleju 😛 Słodkie na maska!

    • Hania, kierownik wycieczki

      Oooo, wyparłam to z pamięci 😉 Moja przyjaciółka wciągnęła całego, jak byłyśmy w Szkocji, ja przytyłam od samego patrzenia na nią…!

  • MagdaM

    Jedynym słusznym, godnym uwagi słodyczem firmowym jest ptasie mleczko z wedla . Waniliowe. Każde inne jest niejadalne. A z domowych- salceson mojej mamy, pyszota 🙂

Powiedz mi, co myślisz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.