Zakochałam się w Tybecie.
Powietrze pachnie himalajskim wiatrem, kadzidłem palonym w świątyniach i nadchodzącą burzą.
Zakochałam się w Tybetańczykach.
Mają w oczach spokój, mądrość i światło, a we włosach barwne kamienie, pióra i wolność. Ulice witają mnie roześmianym pozdrowieniem tashidele.
Wiem, że wolicie widzieć u mnie literki. Są jednak takie miejsca, którym najpiękniej towarzyszy cisza. Pozwólcie, że pokażę Wam kolory Tybetu.
Jeżeli podobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli polecisz mojego bloga swoim znajomym.
Jeden Komentarz
Pingback: