Plecaku, otwórz się!,  Travel Hacks

Jak się ogrzać: o milusich kocykach i herbatkach imbirowych

Echhhh, wiecie co, czekałam i czekałam, aż się wreszcie zrobi zima i będę mogła przybyć do Was z tym postem niczym z najbardziej milusim z kocyków i najbardziej rozgrzewającą z herbatek, no i zima się nie zrobiła. A ja tu przeprowadziłam bardzo poważną rozmowę z ekspertem do spraw cieplarnianych w osobie Piotrka, chcę się z Wami podzielić mądrością (jego mądrością, moja się Wam do survivalu nie przyda) i opowiedzieć o tym, jak się ogrzać zimą skutecznie i efektywnie. Obstawiam, że śnieg zaatakuje na Wielkanoc albo na majówkę, to wtedy tekst będzie jak znalazł.

Co zrobiliśmy nie tak w podróży?

Najgłupszym błędem, jaki zrobiliśmy podczas planowania trasy podróży było ignorowanie stref klimatycznych i pór roku. Założyliśmy, że jak dojedziemy, to dojedziemy, będzie ciepło – super, będzie zimno, trudno, też jesteśmy przygotowani. Efekty? O kilka kilo za ciężkie plecaki – to było kiepskie. Ale – niski sezon, brak turystów i unikatowe przeżycia pod namiotem na śniegu – to już było całkiem fajne 😉.

jak się ogrzać

Ale wiadomo, żeby unikatowe przeżycia pod namiotem na śniegu były fajne, to trzeba mądrze do sprawy podejść i porządnie ustawić swój wewnętrzny termostat – on zareaguje szeregiem różnych procesów biologicznych i metabolicznych, dzięki którym oddamy/ zatrzymamy odpowiednią ilość ciepła. Piotrek twierdzi, że jednym z czynników zwiększających izolację i pomagających zatrzymać ciepło jest warstwa tłuszczu, ale w to mu akurat kompletnie nie wierzę, bo przy całej mojej izolacji, to on, chudzielec jeden, musi mnie w nocy ogrzewać.

No dobra. Siedzimy w czapeczce, grubych skarpetach, pod śpiworkiem i dalej zimno. To jak się ogrzać w warunkach polowych, jeżeli organizm sam sobie nie radzi? Na razie dobrze Ci idzie, najbardziej trzeba dbać właśnie o ciepło głowy, stóp i dłoni, bo wyziębiają się jako pierwsze. Upewnij się, że wszystkie warstwy, które masz na sobie, są oddychające i odprowadzają wilgoć, bo jak już Ci się uda rozgrzać i się spocisz, to ten pot pierwsze co zrobi, to zamarznie. No to teraz kwestie nie-odzieżowe.

jak się ogrzać

Jak się ogrzać od zewnątrz?

  1. Piotrkiem. Ale znajdźcie sobie swojego.
  2. Termoforkiem. Owszem, regularnie nabijam się z Nowozelandczyków, że termofor to ich najbardziej zaawansowany system grzewczy, no i oczywiście, że będę nabijać się dalej, ale żeby była jasność – do termoforu to ja nic nie mam. Ba! podchodzę do niego z dużym szacunkiem, trzyma całą noc, zajmuje niewiele miejsca, a jeżeli nie masz palnika (?!), to o wrzątek (np. do termosu na później) zawsze można poprosić w restauracji, czy barze – jeszcze się nie zdarzyło, żeby mi ktoś odmówił.
  3. Wkładami termicznymi wielorazowymi. To są takie sakiewki w kształcie bałwanków albo śnieżynek z cieczą w środku, a w tej cieczy pływa klips, który wystarczy kliknąć, żeby ciecz się skrystalizowała i grzała przez kilka godzin. Jak wystygnie, wkłady trzeba przez chwilę pogotować, one się od-krystalizują i całą operację można powtórzyć. Nadają się świetnie do grzania dłoni i stóp, ale raczej w nocy, bo są spore i zajmują ćwierć buta. Działają słabiej i krócej niż termofor, ale stópki spokojnie podpieką 😉.
  4. Wkładami termicznymi jednorazowymi – mechanizm taki jak wyżej, tylko bez klipsa, no i działają tylko raz, są za to cieniutkie i nie zawadzają. Można je śmiało włożyć do butów i rękawiczek i dogrzewać się w ciągu dnia.
  5. Elektrycznymi skarpetami lub wkładkami do butów. Mam takie na stałe przytwierdzone do butów narciarskich i gdyby nie one, zawsze zmykałabym do schroniska po pierwszym zjeździe, bo bez wspomagania już wtedy moje paluchy zmieniają się w sopelki. Wkładki są spoko, jeżeli masz je gdzie ładować. Jeżeli nie masz, to są mniej spoko, ale zawsze możesz szpanować akumulatorkami przy butach.
  6. Katalitycznym ogrzewaczem benzynowym: wlewamy benzynę, odpalamy, czekamy pół godziny, wkładamy do woreczka i mamy ciepło na 10 godzin. Małe to, niedrogie i wydajne, ale działa tylko na ręce i lekko daje benzyną.

A od środka, jak się ogrzać?

  1. Wyspać się. Piękne w swojej prostocie. Zmęczony organizm nie będzie się grzał efektywnie.
  2. Zjeść. Jeszcze piękniejsze. Najwięcej ciepła wytwarza się po posiłku, ale ważne, żeby nie był zbyt ciężki, bo wtedy cała energia skumuluje się na żołądku, zamiast powędrować do stóp, dłoni i uszu.
  3. Regularny ruch. Ten punkt cieszy mnie już zdecydowanie mniej niż dwa poprzednie, ale sprawdziłam na sobie i potwierdzam… Codzienne chodzenie usprawnia krążenie, poprawia metabolizm i robi dobrze na siły grzewcze organizmu.
  4. Nieregularny ruch. W sensie – jednorazowy. Ja wiem, że ostatnie, o czym myślisz, jak właśnie zamarzasz pod śpiworem, to robienie pajacyków, ale to tylko chwila działań wbrew sobie, a efekt poczujesz od razu. Tylko uwaga, żeby się nie spocić!
  5. Alkohol? Owszem, ale TYLKO jeżeli wiesz, że resztę nocy spędzisz w ogrzewanym pomieszczeniu. Kieliszek naleweczki faktycznie szybko rozgrzewa, ale rozszerza naczynia i uwalnia ciepło, więc na mrozie zdecydowanie przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego.
  6. Gorąca herbata? Też nie do końca i też tylko wtedy, gdy wiemy, że później sporą część dnia spędzimy w ogrzewanym pomieszczeniu, bo nagły wzrost temperatury powoduje, że organizm przestawia się na chłodzenie. Napoje powinny być trochę cieplejsze niż temperatura ciała, a na rozgrzewkę znacznie lepiej zadziała gorący prysznic, niż gorąca herbata. W ogóle gorący prysznic to fajna sprawa. Analogicznie sytuacja ma się latem z chłodnymi napojami: uczmy się od ludzi pustyni – tacy na przykład Arabowie wywołują naturalnie mechanizm chłodzenia pijąc gorącą herbatę, wtedy zaczynają się pocić i organizm czyni swoją magię.
  7. To co można pić? Napary 😊! Najlepiej takie, które pobudzają krążenie krwi, na przykład z imbiru, maliny, tymianku, czarnego bzu, czy kwiatu lipy. Mniam.
  8. Ostre przyprawy. Chili, imbir, czy pieprz dodane do jedzenia od razu poprawią krążenie. Bez jedzenia, na surowo – też, ale wtedy większość ciepła koncentruje się w buzi.

No i jeszcze jedna szaleńcza rada…

Organizm można „trenować”, pobudzać krążenie krwi i rozszerzanie i skurczanie naczyń krwionośnych, na przykład za pomocą naprzemiennych gorących i zimnych pryszniców. Tak się nauczy, że później sam będzie dużo szybciej reagował na zmiany temperatury, no i ja Piotrkowi w to kompletnie nie wierzyłam, a jakoś magicznie po tych dwóch tygodniach przeplatania islandzkich źródeł termalnych z temperaturą otoczenia, zderzenia z zimnem zaczęły przychodzić mi łatwiej. Łatwiej, nie łatwo. Dalej jestem zmarzluchem…

jak się ogrzać
Jak się ogrzać: trenowanie naczyń krwionośnych w praktyce.

A tak w ogóle, to żeby organizm dobrze regulował temperaturę, musi być zdrowy, dlatego w pierwszej kolejności sprawdź, czy wszystkie organy działają, jak powinny.

Fun Fact

Wiecie, że kiedy było mi zimno i zapukałam do kogoś, jeszcze nikt nie odmówił mi pomocy? Jeżeli marzniesz, nie wiesz, jak się ogrzać i jest Ci bardzo źle, rozejrzyj się, czy w okolicy nie ma jakiejś knajpki, która Cię przygarnie na przechowanie. Jeżeli wiesz, że zapowiada się zimna noc – w zakonach, czy organizacjach charytatywnych na pewno znajdziesz ciepłe łóżko. Ludzie się troszczą 😊.

A ja wysyłam wirtualnego przytulasa, i z takim zapleczem i przygotowaniem, to już na pewno nie zmarzniesz!

6 komentarzy

  • wojciechwarzecha

    Świetny wpis. Zwłaszcza pierwszy przykład ogrzewacza. Muszę się rozejrzeć za jego damską wersją. Zaskakujące jakie to proste jak się nad tym człowiek głębiej zastanowi. Miło się Ciebie czyta. Będę tu wracać. Powodzenia

  • naszebabelkowo

    Cenne porady – zwłaszcza dla takiego zmarzlucha, jak ja. Lato mogłoby dla mnie trwac przez cały rok 🙂

  • MagdaM

    Ja też, ja też! Jestem zmazrluchem! I już mam swojego Piotrka, to super patent 😉 wszystkie pozostałe też. Może poza tą zamiennością ciepło-zimno, nie mogę się przemóc. Mam nadzieję że jednak nie sprawdzi się Twoja prognoza na Wielkanoc albo majówkę ;P

    • Hania, kierownik wycieczki

      Oj, wiem, że ciężko się przemóc! Kilka nocy porządnie wymarzłam, ale serio, potem jest tylko lepiej, szczególnie z osobistym ogrzewaczem na materacu obok 😀

Powiedz mi, co myślisz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.