Kilometr 30 385: barmanki w tropikach wyznania
Praca barmanki na tropikalnej wyspie – któż o tym nie marzył?
Potrzebuję wakacji od moich wakacji.
W ostatnich tygodniach zaczęłam obserwować narastającą niechęć do zwiedzania, wprost proporcjonalną do ochoty na zostanie chwilę w jednym miejscu, nadrobienie zaległości w serialach, popracowanie dłużej niż przez dwa dni z rzędu…
Złapawszy na stopa demonstrację buddyjską i zasiadłszy na ukwieconej platformie przemieszczającej się 12km/h, ruszyliśmy w kierunku resortu na kambodżańskiej wysepce Koh Rong Samloem, na którą cały świat przyjeżdża na wymarzony urlop. My czuliśmy się prawie, jakbyśmy z urlopu wracali: czekały na nas wakaty barmanki i ogrodnika.
Prom dowiózł nas do rajskiego tropiku. Wyskoczyłam na molo i prosto do wody. Auć! Wrzątek! Karykaturalnie turkusowa laguna nagrzała się do poziomu węgierskich źródeł termalnych. Obok mojej lewej stopy śmignęła ławica maleńkich rybek. Zdziwiłam się, że były surowe.
Praca barmanki na tropikalnej wyspie: jak się zdobywa zatrudnienie jako ogrodnik lub barmanka na tropikalnej wyspie w rajskim resorcie w Kambodży?
Sprawa jest prosta: co drugi hotel potrzebuje pomocy anglojęzycznej, dobrze wybrać taki, który większość etatów dystrybuuje wśród miejscowych (Kambodża nie płynie mlekiem i miodem, Kambodża ledwie płynie serwatką. Nie chcemy zabierać pracy Khmerom!), a do oferty zatrudnienia dokłada darmowe drinki.
W procesie rekrutacyjnym wymsknęło mi się, że mam trochę doświadczenia w barze, nie powiedziałam tylko, po której stronie lady. Trzeba zatem było szybko przetrenować najpopularniejsze koktajle i stawić czoła wyzwaniom, jakie czekają na barmankę w tropikach.
Cóż to za wyzwania?
Niekwestionowany numer 1 to jaszczurki-samobójcy.
Pamiętaj, adepcie azjatyckiego barmaństwa: zawsze sprawdź, czy w twoim blenderze nie czai się gad-desperat.
Po drugie: khmernglish.
Zorientowanie się, że zarówno kucharz, u którego składam zamówienia, jak i pokojówki, którym przekazuję życzenia gości na wszystko reagujący uśmiechem wyrażającym pełnię zrozumienia i radosnym „OK!”, tak naprawdę znają po angielsku kilka słów i nie są to te słowa, których właśnie używałam, zajęło mi kilka bardzo frustrujących dni.
Kolejna kwestia: smaki
Dopasowanie składu shake’ów owocowych do klienta często godziło w moją etykę zawodową… i tak na przykład arbuz europejski miksuje się z miętą (a pod wieczór z wódką i spritem), a arbuz khmerski – z połową puszki słodzonego mleka skondensowanego. Papaja europejska świetnie się komponuje z limetką, podczas gdy papaja khmerska parowana jest z połową puszki słodzonego mleka skondensowanego. Tak, mleko skondensowane to bardzo ważny składnik diety Azji Południowo-Wschodniej.
I jeszcze fauna
Sprawa przegrana z góry: mrówki zadomowiły mi się w klawiaturze, pająk gigant pod deską klozetową (taaaka adrenalina!), a gekon – przy drzwiach za zasłonką. Komary-mordercy doprowadziły moje dziecinnie małe stopy do rozmiaru 37, a o jedenastej pladze egipskiej – chmurach latających mrówek – przypominały przez następne kilka dni podłogi usiane małymi, smutnymi skrzydełkami.
3 komentarze
Pingback:
Michał
Cześć. Ile zarabia barman w Kambodży :D? Jestem barmanem i pytam z ciekawości 🙂 I drugie pytanie: jak ogólnie Kambodża? Za kilka miesięcy wybieram się na wakacje w tamte rejony i nie wiem co wybrać – Tajlandia, Kambodża, a może Wietnam? Pozdrawiam.
Hania, kierownik wycieczki
Hej 🙂 Zdecydowanie najłatwiej o wolontariat – 5h pracy dziennie za nocleg, porządne wyżywienie i drinki. Z tego, co wiem, dzienna stawka dla barmana, tak lokalnego, jak i przyjezdnego może się wahać między 10 a 13$ dziennie.
A między tymi krajami naprawdę ciężko wybrać! Możesz do mnie napisać na fb: https://web.facebook.com/hitchhaning/? Chętnie dopytam o Twoje zainteresowania, doświadczenie w podróżach i planowaną długość wyjazdu i postaram się doradzić 🙂