Dookoła świata,  Gruzja,  Ulubione miejsca

Kilometr 6948: o żurawiach, podpłomykach i wąwozach

Kanion Martvili

Obudził mnie świergot ptaków.

Zwarty klucz żurawi przelatywał ponad wąwozem, trzepocząc skrzydłami. Skalistym wzgórzem wspinało się kilka owiec, rozbrzmiewały dzwoneczki. Ospały pstrąg plusnął ogonem. Gdzieś w oddali wodospad uderzał o skały. Jednym słowem – straszny hałas.

– Koniek tego dobłego. – powiedział Piotrek, dojadając wczorajsze podpłomyki.

– Ko, chcech echak? – zapytała Hania, szorując zęby w strumieniu.

Ałmenia czeka! – orzekł Piotrek, przełknąwszy ostatni kawałek podpłomyka z pastą pomidorową i oregano, który miał mi przypominać utęskniony smak Italii. Z Italią miał niewiele wspólnego, ale był całkiem smaczny.

Od tygodnia biwakowaliśmy w kanionie Martvili, ukrytej perełce w pobliżu Kutaisi. Faktycznie, najwyższy czas ruszyć dalej.

kanion martvili

Kanion Martvili i jedno z ulubionych miejsc noclegowych wszechczasów

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

kanion martvili

gruzja-map-8

Jeżeli podobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli polecisz mojego bloga swoim znajomym.

Jeden Komentarz

Powiedz mi, co myślisz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.