Jak autostopować – część 3
Gotowi na trzecią lekcję autostopu? Dzisiaj zajmiemy się kwestią, która chyba najwięcej osób zniechęca do stopowania:
Bezpieczeństwo w podróży autostopem
Zacznij czytanie od części pierwszej 🙂
Bezpieczeństwo
Oczywiście temat bezpieczeństwa rozpoczyna się od wyboru odpowiedniego miejsca oraz upewnienia się, że jesteśmy dobrze widoczni, ale o tym pisałam poprzednio.
Teraz drugi aspekt.
Po pierwsze – najczęstsze przypadki niekomfortowego samopoczucia podczas jazdy z nieznajomym kierowcą są związane z jego sposobem prowadzenia samochodu.
Po drugie– nie zdarzyła mi się jeszcze nigdy sytuacja, w której bym się z kierowcą czuła niekomfortowo, nie chciała wsiadać do auta lub chciała z niego przedwcześnie wysiąść. W 99,9% przypadków kierowcy, którzy się zatrzymują to ludzie, którzy chcą pomóc/ pogadać/ poznać/ sami jeżdżą/ jeździli stopem/ mają dzieci w naszym wieku i są empatyczni – generalnie są dobrzy i mają dobre intencje.
Ale, jasna sprawa, nie można zapomnieć o tej 0,1% przypadków. Trzeba wiedzieć, kiedy „wolno” nam zacząć mieć obawy i co w takiej sytuacji począć.
Prewencja
- nie ma obowiązku wsiadać do auta, co do którego mamy złe przeczucie. Nie wolno wsiadać do auta, jeżeli mamy wrażenie, że kierowca jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków
- jeżeli spakowaliśmy plecaki do bagażnika, jedna osoba (pod pozorem grzebania się) zostaje w samochodzie dopóki plecaki nie zostaną wyciągnięte
- miej przy sobie najważniejsze rzeczy (paszport/ dowód, pieniądze, telefon), na wypadek, gdybyś był/a zmuszony/a do pozbycia się plecaka
- jeżeli kierowca zatrzymuje się (np. na stacji benzynowej), jedna osoba powinna zostać przy samochodzie.
- bardzo często, jeżeli kierowca mówi: “Nie bój się”, to sygnał, że jednak można się trochę bać.
Akcja
Jeżeli w samochodzie dzieje się coś alarmującego, np. widzimy, że kierowca zjeżdża bez wyjaśnienia z umówionej drogi, prowadzi niepokojące rozmowy telefoniczne, etc. należy rozpocząć akcję wysiadania z samochodu. Nie mamy obowiązku odbycia całej umówionej trasy z danym kierowcą. Nie polecam wyskakiwania z rozpędzonego samochodu, są lepsze sposoby.
- przede wszystkim nie panikujemy.
- dzwonimy bądź udajemy, że dzwonimy do lokalnego przyjaciela, który czeka na nas w umówionym miejscu i podajemy mu szczegóły przyjazdu
- wypatrujemy dobrego miejsca do zatrzymania się i prosimy żeby nas tam wysadził – możemy poczuć się zaalarmowani, jeżeli kierowca odmawia i robi się agresywny.
- idealnym rozwiązaniem jest udawanie złego samopoczucia. Prosimy kierowcę żeby się zatrzymał, bo nie chcemy zwymiotować mu na tapicerkę. Piękne w swojej prostocie, każdy zareaguje. Wtedy pozostałe osoby zakłopotane samopoczuciem kolegi/ koleżanki wysiadają razem z nim, pięknie dziękują kierowcy i mówią, że zostaną sobie tutaj na razie i żeby nie czekał. Drugi, podobny, sposób – kobieta może wymóc na kierowcy zatrzymanie się na stacji lub przy jakiejś łazience sugerując, że ma miesiączkę. Wielu mężczyzn to bardzo peszy i zatrzymają się bez gadania.
- telefon alarmowy w Europie: 112
- w najgorszym wypadku użyj gazu pieprzowego. Zanim się na to zdecydujesz, upewnij się, że rozpylacz nie jest skierowany w twoją stronę oraz że w obecnym położeniu pojazdu kierowca nie spowoduje wypadku tracąc kontrolę nad kierownicą.
Jeden Komentarz
Pingback: