Jak autostopować – część 5
Dzisiaj piąta i ostatnia część kursu autostopowicza!
Na tyle, na ile to możliwe bez właściwego łapania stopa, wiesz już prawie wszystko na ten temat. Jeszcze tylko kilka objaśnień i w drogę!
Zacznij czytanie od części pierwszej 🙂
Autostop FAQ:
Czy łapiemy stopa na kciuka, czy na kartkę?
Jak już wspomniałam – najlepiej na gębę. Jeżeli się nie da – ja jestem zwolenniczką kciuka, ponieważ kartka ogranicza fantazję kierowców. Przykładowo – jedziemy autem z Lublina do Dęblina i mijamy autostopowicza z kartką na Radom. Większości osób nie przyjdzie do głowy, że kawałek można go podwieźć. Z drugiej strony, kartka przyciąga uwagę, często kierowcy zwalniają, żeby przeczytać, co jest napisane.
- podobno dobrze działa kartka z napisem “please”
- napis na kartce musi być wyraźny, duży i czytelny
- na kartce można zaznaczyć nie miasto, a np. numer drogi
- sam kciuk daje możliwość interakcji z kierowcą zanim wsiądziemy do samochodu – czasami po dwóch słowach (odpowiedź na pytanie “where are you going”) można stwierdzić, że mamy dobre/ złe przeczucie i zdecydować, czy wsiadamy, czy nie.
Stoję w idiotycznym miejscu, gdzie na pewno nikt się nie zatrzyma – co teraz?
Idź przed siebie, starając się łapać stopa wbrew wszelkiej logice. Często kierowcy, widząc autostopowiczów w kompletnie debilnym miejscu, zatrzymują się, bo widzą, że potrzebują pomocy.
Pada deszcz – co robić?
Jeżeli kropi – weź pelerynę i łap dalej, najlepiej w miejscu, gdzie pozostałe osoby oraz plecaki mogą się schować przed deszczem. Jeżeli leje – nie marnuj czasu, bo kierowca jest skupiony na wycieraczkach i nawet Cię nie zauważy.
Zaczyna się ściemniać – co robić?
Idealnie by było zakończyć autostopowanie w porze przedkolacyjnej, tak, żeby spokojnie znaleźć miejsce na nocleg. Jeżeli podróżujesz w większej grupie, należy jednak być psychicznie przygotowanym na taką ewentualność, że nie wszyscy dojadą w to samo miejsce, autostop jest nieprzewidywalny z natury swojej. Dlatego nie powinna mieć miejsca taka sytuacja, że wszystkie namioty i śpiwory zgarnia jedna osoba.
Nie polecam łapania stopa po zmierzchu. Raz – aut będzie mniej niż za dnia, dwa – po ciemku nie wzbudza się zaufania i jest się mało widocznym na drodze, poza tym to może być niebezpieczne. Jedyną opcją w takim wypadku wydaje mi się stacja benzynowa lub prom.
Rodzaje samochodów
Interesują nas wszystkie poza 2-osobowymi oraz taksówkami. Czasami nawet “próbując” złapać na stopa motor albo rower robi się wrażenie otwartych i dowcipnych na przejeżdżających kierowcach, więc nie należy ignorować żadnego pojazdu.
Auta są różne. Jechaliśmy rozklekotanym 20-letnim autem, który zamiast klaksonu śpiewał “la cucaracha”; wypasionymi mercedesami (chyba raz się nawet zdarzył bentley), ciężarówkami (kierowca może wziąć legalnie tylko jedną osobę, czasami dwie, ale na pewno nie więcej), karawanem pogrzebowym, busem z ekipą remontową, vanem kurierskim (też max 2 osoby), samochodem campingowym, autobusem miejskim, etc.
Autostop w dużej grupie
Jeżeli podróżujecie większą grupą, jest arcyistotne, żeby trzymać się możliwie razem. Dlatego łapie się stopa parami, od bidy trójkami, ale zawsze pytamy kierowcę, czy ma więcej miejsca – jeżeli będzie jechał sam, czemu ma nie wziąć czwórki. Mój osobisty rekord – 8 osób w jednym stopie!
Nie można sobie pozwolić na wielkie procesy decyzyjne w momencie, kiedy czeka na nas kierowca, więc w zależności od ilości pasażerów, jaką samochód będzie mógł zabrać, należy się pakować szybko.
Czy autostop działa wszędzie?
Tak i nie. W wielu krajach (np. w Azji Środkowej) przyjęte jest, że kierowcy oczekują zapłaty za podwózkę. Są też miejsca (np. regiony tybetańskie), gdzie miejscowi mogą wpaść w tarapaty przez kontakt z osobami z zagranicy. Warto mieć to na uwadze i nikogo nie narażać.
Czy istnieje jakieś miejsce, gdzie stopem dojechać się nie da?
Z moich doświadczeń – Monako. Ale to dobrze, że się nie udało. Każdy autostopowicz potrzebuje czasem kopa w tyłek dla podniesienia poziomu pokory. Jak z Waszymi doświadczeniami?
2 komentarze
Dżordż
Prosę Paniom, u nas jest bardzo zimno, czy możemy się pobawić trochę później? 😀
Hania, kierownik wycieczki
Człowieku małej wiary! Od czwartku ma już być na plusie 😀